Spaghetti

Spaghetti przedstawiać nie trzeba, a nawet jeśli, to zdjęcia mówią same za siebie. Wbrew obiegowej opinii danie jest bardzo pożywne, jeśli nie przysypiemy spaghetti górą sera, wybierzemy chudsze mięso indycze i makaron razowy. Nic tylko chudnąć w oczach (bo na pewno nie w dupie)!

Ingrediencje:
– 0,5 kg mięsa mielonego z indyka
– 1 puszka (400 ml) całych pomidorów
– 6-8 ząbków czosnku
– oliwa
– przyprawy (oregano, bazylia, chilli)
– makaron
– ser

Jak wspomniałem, w wersji light(er) mięso może być z indyka lub wymieszane pół na pół z np. łopatką wieprzową. Makaron również może być pszenny, ale i można postawić na makaron razowy czy jeszcze inny (sądzę, że i nawet ryżowy się nada, bo nie oszukujmy się, ale w spaghetti o sos chodzi). Ważne, by makaron był długi i chlapał sosem po białym obrusie. Co do czosnku i reszty przypraw, to sugerujcie się swoim smakiem. Ja lubię aromatyczne potrawy, dlatego nigdy ich nie żałuję, ale niektórzy może nie chcą zionąć czochem czy mieć zgagę przez tydzień. Ot, kwestia gustu. Podobnież z pomidorami. W powyższym przepisie wykorzystałem (tylko) jedną ich puszkę, dzięki czemu sos miałem bardziej mięsny, ale jeśli komuś zależy, by pomidory wręcz rzucały się do gardeł, niech da dwie puszki. Sos pogotuje się dłużej, ale będzie równie pyszny!

Preparacja:
1) Obrany (no raczej!) czosnek przeciskamy przez praskę lub drobno siekamy i chwilę podsmażamy na oliwie aż do uzyskania jasnego złocistego koloru. Uważajcie, bo zbyt długo smażony czosnek staje się gorzki. I się pali.
2) Do czosnku wrzucamy mięsiwo, trochę ziół i smażymy do ścięcia mięsa.
3) Mięso zalewamy pomidorami, doprawiamy i gotujemy aż do odparowania wody z pomidorów. Jak długo? Aż uznacie, że konsystencja sosu jest właściwa, czyli od kilkunastu minut wzwyż.
4) Makaron gotujemy al dente zgodnie z zaleceniami producenta i albo mieszamy w naczyniu z sosem, albo nakładamy osobno na talerz, posypując serem. Obficie. Bardzo.

Jako że jednak spaghetti nie jest daniem, które je się codziennie, nie musicie aż tak uważnie dobierać składników pod względem ich kaloryczności. Raz nie zawsze, za to suto i smacznie. No właśnie, smacznego!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *