Słodka kwintesencja brytyjskiej sztuki kulinarnej

Złośliwi powiedzą, że najlepszym angielskim deserem jest angielskie śniadanie, ale ja się nie zgodzę. Objadając się rok tym, co Wielka Brytania miała mi do zaoferowania, schudłem 10 kilo i w żadnym wypadku nie tęskniłem za domowym, polskim jadłem. Bo, moi niemili, dania z Wysp są równie kuszące co szkockie haggis dla wielu odrażające. W dzisiejszym wpisie z serii „W 80 blogów dookoła świata”, w której porozrzucani po globie blogerzy językowi i kulturowi z własnej perspektywy prezentują wspólnie wybrane zagadnienie, opisujemy ulubione desery danego kraju.

Jeśli ktoś sądzi, że brytyjska kuchnia ma do zaoferowania głównie podsmażane dania z bliżej niesprecyzowanych rozgotowanych warzyw i nieokreślonych części zwierząt, to jest w błędzie. Fakt, z powodu II wojny światowej na Wyspach jedzenie było racjonowane i w ogóle nie było różnorodności w tym, co zjadliwe, ale aktualnie nic nie może się bardziej mijać z prawdą. Poniżej lista pyszności, które powinien próbować każdy, kto wybiera się do Wielkiej Brytanii – do tego gorąca herbatka i od razu można poczuć się jak król czy królowa w fikuśnym kapelusiku!

Scones to tradycja na talerzu zazwyczaj w postaci okrągłej lub trójkątnej bułeczki, którą jada się z dżemem (jam) lub gęstą śmietaną (clotted cream – coś pomiędzy ciężką kremówką i masłem). W różnych regionach kraju trwają zażarte dyskusje odnośnie tego, jak je prawidłowo jeść; najpierw smarując śmietaną, a później dżemem, czy najpierw dżemem, a następnie śmietaną? Jak żyć?! Pewne jest jedno: z herbatą earl grey smakują jak niebo w gębie i w każdym innym naturalnym otworze ciała. Jednocześnie.

Scones, fot. bbcgoodfood.com

Crumpets to wyśmienita hybryda powstała z połączenia naleśników (pancakes) i angielskich muffinów (English muffins), które wbrew nazwie nie są angielskie i nawet nie cieszą się wyjątkową popularnością na Wyspach. Pomijając niezwykłą teksturę, te drożdżowe bułeczki w przekroju przypominają plaster miodu (honeycomb), więc jeśli zaserwujemy je na gorąco i rozprowadzimy po nich masło, zostanie ono wchłonięte przez te dziurki rozkoszy i wtedy już nic się nie liczy, wszystkie troski odpływają w dal… Miłośnicy dań wytrawnych (savoury) też będą zachwyceni, bowiem crumpets mogą być serwowane również na ostro, np. ze smażonym boczkiem, fasolką i jajkiem.

Crumpets, fot. bbcgoodfood.com

Sponge puddings to ciężkie, mokre i rozpływające się w ustach ciasto biszkoptowe (sponge cake) robione na parze (steamed) z toną dżemu lub złotego syropu (golden syrup) na spodzie. Podaje się je na gorąco właśnie do góry nogami, dzięki czemu po odwróceniu dżem lub syrop zalewa wszystko i wszystkich dookoła swoją słodką obietnicą, że już nikt nigdy nie zmieści się w swoje ukochane jeansy…

Sponge pudding, fot. bbcgoodfood.com

Na koniec dorzucę coś, co od razu przyszło mi do głowy, gdy tylko Rada Dziada Pradziada ustaliła wspólny temat XXII edycji „W 80 blogów dookoła świata”: liquorice, czyli lukrecja. W Wielkiej Brytanii panuje jakiś dziwny szał na to dziwactwo i jeśli zapytamy jakiegokolwiek Anglika, by wymienił 3 najpopularniejsze brytyjskie cuksy (sweets), to macie jak w banku, że padnie liquorice właśnie. Jest to tak obrzydliwe i ohydne paskudztwo o smaku sedesu, że nie rozumiem, jak ktokolwiek przy zdrowych zmysłach z własnej, nieprzymuszonej woli chciałby sobie to wsadzać gdziekolwiek poza koszem na śmieci, o ustach nie wspominając. I just don’t get it, and I’m sure Shakespeare wouldn’t approve either.

Liquorice, fot. bbc.co.uk

Napiszcie, jakie są Wasze ulubione desery z Wielkiej Brytanii i dlaczego, a także koniecznie zajrzyjcie do pozostałych blogerów językowych i kulturowych, którzy wzięli udział w aktualnej edycji akcji.

Chiny

Mały Biały Tajfun: Yunnańskie desery

Francja

Blog o Francji, Francuzach i języku francuskim: Słodki Paris-Brest

Français mon amour: Francuskie słodkości

Madou en France: Crème brûlée bez mleka

Gruzja

Gruzja okiem nieobiektywnym: Orzechowe desery

Hiszpania

Hiszpański na luzie: Przepis na pyszny i prosty hiszpański placek: coca de llanda z Walencji

Irlandia

W Krainie Deszczowców: Słodki, słodszy i najsłodszy, czyli desery w Irlandii

Kirgistan

Enesaj.pl: Czak-czak, czyli na słodko od Podlasia do Azji Środkowej

Niemcy

Językowy Precel: Niemieckie desery i ciasta

Niemiecki po ludzku: Ulubiony deser

Rosja

Blog o tłumaczeniach i języku rosyjskim: Desery najbardziej popularne w Rosji

Stany Zjednoczone

Specyfika języka: Amerykańskie pączki z dziurką

Tanzania/Kenia

Suahili online: Ulubiony tanzański deser

Turcja

Tur-Tur Blog: Mój ulubiony turecki deser

Turcja okiem nieobiektywnym: Kraina lodów

Włochy

Studia, parla, ama: Słodko, coraz słodziej

,
39 comments to “Słodka kwintesencja brytyjskiej sztuki kulinarnej”
  1. Co ze slynnym i przepysznym bonoffee pie. Spod z digestives, kajmak, baanan, bita smietana ( nieslodka). Pyszności

  2. A fuj, lukrecja 😀 Faktycznie nadaje się do kosza. Na samą myśl mnie wzdryga. U nas są haribo o tym smaku. Z brytyjskich przysmaków poza baked beens nic nie jadłam. Wnioskuję, że lubisz słodkości tak je apetycznie opisujesz.

  3. Ja nie znam wielu angielskich deserów, w ogóle jestem chyba ignorantką jeśli chodzi o brytyjską kuchnię (taka w ogóle istnieje? :P). Z angielskimi wypiekami kojarzy mi się ciasto marchewkowe, które uwielbiam. Mogłabym je piec przez całą jesień. A jeśli chodzi o pozostałe, to kiedyś Cię odwiedzę i chętnie sprawdzę Twoje umiejętności na własnym żołądku.
    I kupię większe jeansy.

    • To się możesz zdziwić, bo słodkości nie są moją mocną stroną, to say the least. 🙁

      I tak, kuchnia brytyjska istnieje! Nawet curry dzisiaj uznaje się za danie brytyjskie, no ale w końcu opanowanie połowy świata i zasymilowanie kuchni różnych regionów do czegoś zobowiązuje. xD

      • świąteczny obiad zakończyliśmy cudownymi kruchymi ciasteczkami z rodzynkami i innymi suszonymi owocami, podawanymi na ciepło z gęstą śmietanką z whisky – cudo!

        jadłam też fantastyczny christmas pudding z niesamowitym waniliowym sosem custard, też na ciepło – obłęd

        no i mój ukochany lemon curd – do wszystkiego, na ciepło, na zimno, do lodów, naleśników, tostów i łyżką ze słoika… <3

  4. Super zestawienie! Nie zdążyłam z wpisem, ale wspomniałabym jeszcze o trifle 😉 I o mince pies, ale to już nie na słodko. Ogólnie angielskie słodycze są strasznie słodkie, czasami aż nie da się ich jeść 😉

    • Mince pies to nie moja bajka, a czy wiesz, że o trifle nawet nie pomyślałem? Jakoś tak… wypadł mi ten deser w głowy. 😀

      Słodkie do granic możliwości bywają i amerykańskie desery, a najbardziej niezjadliwe są dla mnie kremy zrobione z cukru i masła, których głównym składnikiem jest cukier, cellulit, niespełnione obietnice i łzy matki. XD

  5. Scones rzadko sa trojkatne, one sa po prostu takimi jakby okraglymi mini buleczkami. A znawcy twierdza ze najlepiej je jesc z pomieszanym uprzednio dzemem z maslem! I problem rozwiazany 🙂
    Tylko to jest bardziej sniadanie lub podwieczorek, ale nie deser po obiedzie.

    • Pewnie, ale trójkątne też są popularne (gdzieś nawet czytałem, że tradycyjnie miały taki kształt). Natomiast są obowiązkowe podczas tea time! Zresztą charakter tych pyszności pozwala je jeść od rana do nocy. 😀

  6. Z tych prezentowanych wybieram crumpetsy 😉 Sama mam dobre wspomnienia związane z angielską kuchnią: kiedy byłam w Anglii, jadaliśmy w pobliskim pubie bardzo smaczne ciasto z jagodami (lub czymś w tym rodzaju), więc szczerze wierzę, że słodkości w Anglii mogą być dobre 😉

  7. Świetny wpis. Mnie Wyspy kojarzą się z millionaire’s cake i triple chocolate cookies, już czuję tę słodycz na języku 🙂 i jak teraz żyć…..

  8. Hmm, nie wiem jak to się stało, ale jak byłam w Anglii to nie zjadłam żadnego angielskiego deseru o których piszesz. Muszę szwagrowi zlecić przywiezienie czegoś dobrego 🙂

  9. Świetny wpis:) A propos wagi, to ja na angielskim jedzeniu przytyłam 8kg, ale to pewnie głównie dzięki mojej miłości do curry i angielskich deserów właśnie;) Scones rządzą, wiadomo, ale do listy dodałabym jeszcze millionaire’s cheescake i flapjacki:)

    • Musiałem się ograniczyć, bo nie chciałem, by wpis był o 10 różnych deserach. 😀 Curry uwielbiam, ale millionaire’s cheesecake nie jadłem i jakoś chyba nie słyszałem o nim. :O Widzę jednak, że na pewno by mi smakował. Bardzo. Za bardzo. 😉

      Co do flapjack, to uwielbiam ich wymowę na polską modłę. Flapjacki. xD

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *