Niniejszą listą otwieram serię wpisów, w których nakreślę subiektywny wykaz najczęstszych błędów w wymowie angielskich wyrazów. Wyszczególnione przykłady nie będą jednak zawierać pomyłek wynikłych ze złego akcentu wyrazowego (np. impotent i important) czy mylenia wyrazów podobnych (np. desert i dessert), bo to besęsu i wykaz ten byłby milion razy dłuższy.
- London – nigdy nie znudzi mi się powtarzanie, że tu nie ma ani pół „o”. To znaczy jest, ale jedynie w pisowni, ponieważ poprawna wymowa przypomina niemieckie landy: [’lʌndən].
- says, said – w tych wyrazach z kolei nie ma dźwięku [j], który uczniowie namiętnie wciskają, a który pojawia się w bezokoliczniku say. Ich poprawna wymowa to [sez] i [sed].
- psychology – jeśli ktoś ma mieć problem z tym wyrazem, to dlatego, że przeczyta „p”, chociaż w zbitkach „ps” litera „p” jest zawsze niema. Poprawna wymowa to [saɪˈkɒlədʒi].
- woman, women – oba wyrazy są często mylone, a dodatkowo w liczbie mnogiej niemal zawsze słyszę [i:]. Poprawna wymowa obu wyrazów to [’wʊmən] oraz [’wɪmɪn].
- chocolate – tutaj nie ma żadnego late, a „ch” nie czytamy z francuskiego czy niemieckiego jak [ʃ]. Poprawna wymowa to [’tʃɒklət].
- wear – błąd w wymowie tego wyrazu wynika z analogii, ponieważ zbitkę liter „ea” najczęściej czytamy jak [i:], ale tutaj poprawna wymowa to [weə].
- law – ten wyraz uczniowie omyłkowo najczęściej czytają jak low [ləʊ], choć poprawna wymowa to [lɔː].
- salmon – łosoś nie zawiera „l”, więc całość czytamy dość szeroko [’sæmən].
- temperature – tu (i nierzadko w innych wyrazach kończących się na „ture) błąd polega na dodawaniu nieistniejących sylab poprzez czytanie niemych samogłosek „a”, „e” oraz „u”. Poprawnie przeczytamy ten wyraz [’temprɪtʃə], czyli krótko i zwięźle.
- vegetable, comfortable – podobnie jak wyżej wiele samogłosek mamy tu niemych. W pierwszym wyrazie nie czytamy drugiego „e”, a w drugim znów nie czytamy pełnego for. Jak w przykładzie nr 9 i tu końcówki czyta się bardzo krótko, w żadnym wypadku nie jak able [eɪb(ə)l], gdy jest samodzielnym przymiotnikiem. Poprawna wymowa to, odpowiednio, [’vedʒtəb(ə)l] oraz [kʌmftəb(ə)l].
- parents – natomiast w tym wyrazie literę „a” czytamy jak… podwójne „e”: [ˈpeərənts].
Tak, wymowa wyrazów w języku angielskim do najprostszych nie należy, a istniejące reguły są dalekie od doskonałości, to say the least, ale praktyka czyni miszcza, a poza tym wszyscy jesteśmy diamentami, tylko niekiedy potrzebujemy wpaść pod polerkę. Jeśli jednak cierpicie na chroniczne powtarzanie tych samych błędów, to strzelcie sobie ćwiczenie behawioralne, które pomaga także w przypadku utrwalonych błędów w wymowie.
Uwaga: wpis zawiera symbole IPA (International Phonetic Alphabet, czyli Międzynarodowy alfabet fonetyczny). Bez odpowiedniego wsparcia ze strony oprogramowania możliwe jest, że w miejscu właściwych znaków Unicode pojawią znaki zapytania, kwadraty i inne niefonetyczne symbole. Ponadto jako anglista, nie amerykanista, siłą rzeczy mówię tu o brytyjskiej wersji języka angielskiego. Więcej o symbolach, ich znaczeniu i wymowie znajduje się we wpisie Angielska fonetyka: zarys dźwięków.
Hi! I have enjoyed very much reading your blog! I just wanted to briefly point out that in British English 'says’ is usually pronounced 'sejz’ and 'sez’ is actually an Americanism. 🙂
Thanks! Really? I haven’t noticed, plus the 1998 British panel poll showed that in over 80% of cases the Brits preferred [sez].
Moim zdaniem wszystkie słowa są dobre oraz niczego bym nie dodawała. Szczerze mówiąc to nie wiedziałem, że aż tak często ludzie źle wymawiają słowo 'london’. Teraz nawet pamiętam, że w szkole nauczycielka wszystkich poprawiła, a sama mówiła źle i zawsze się na wszystkich darła. Jestem ciekawy skąd posiadasz taką wiedzę. Może byłeś w Wielkiej Brytnii, drogi autorze?
Jestem magistrem filologii angielskiej, studiowałem rok w Wielkiej Brytanii, pracuję w zawodzie wiele lat, a po drodze zdobyłem kilka certyfikatów, więc czuję się uprawniony do wymądrzania się. 😉
Generalnie się zgadzam ale wiele zależy od akcentów. Co do parents to amerykanie jak najbardziej nie mają tam żadnego A, natomiast już w UK wymowa jest bardzo zależna od regionu.
Pewnie, że wiele zależy od regionu. Jak napisałem, jestem anglistą, więc zajmuję się brytyjską odmianą języka angielskiego. Samych akcentów brytyjskich jest ponad 50 i choć oczywiście nie jestem ekspertem we wszystkich, bo szkołem się i zajmuję się głównie RP, znam cechy wspólne i indywidualne niektórych popularniejszych odmian.
Z tego, co mi wiadomo, angielskie dialekty zazwyczaj różnią się rotyzacją, dźwiękami spółgłoskowymi i samogłoskowymi (np. długością), a nie dyftongami. W przypadku zbitki liter „ar” brytyjska wymowa generalnie jest trojaka: [ɑ:] jak w „start”, [eə] jak w „square” i [æ] jak w „carol”.
Salmon mnie zaskoczył. O tym nie wiedziałam :).
„Castle” i „talk” w szkołach jest często źle wymawiane.
Podobnie jak „through” i „women”, które nader często ludzie wymawiają „sru” i „łimin”. Aż chce się powiedzieć „łimin sru ze trasz sru ze łindeł”! XD
A co z żelazem? Ponoć też Polacy nagminnie źle go wymawiają.
Tak, często robią błędy, ale zwykle łatwo zapamiętują. Poza tym musiałem się ograniczyć do 33 słówek. 😉
Ja bym dodała jeszcze słowo „half”, czytane z długim a, bez l
Zastanawiałem się nad tym, ale ostatecznie „half” przegrał z „dumb”. 🙂