Sałatka tak przepyszna, że aż trudno mi o niej mówić, bo ślina zalewa mi klawiaturę. Jest czasochłonna, ale nie pracochłonna, bo przy odpowiednim wyposażeniu kuchennym (takie urządzenie szatkujące, co nie wiem, jak się nazywa) zamiast wszystko kroić ręcyma, można właśnie poszatkować, oszczędzając i czas, i palce!
Ingrediencje:
– 8 jajek na twardo
– 4 ugotowane marchewki
– 1 ugotowany korzeń pietruszki
– pół ugotowanej kulki selera
– 6 ogórków kiszonych
– puszka groszku konserwowego
– 1 jabłko
– majonez (ok. pół słoika) i pieprz do smaku
Powyższe proporcje podane są z mojej ostatniej sałatki, natomiast ile czego dacie nie jest aż tak ważne i zależy od Waszych preferencji smakowo-seksualnych. Lubicie bardziej ostro? To dajcie więcej (większych!) ogórów. Wolicie łagodne klimaty? To… a nie, nie wiem, co wtedy. Może marchewki więcej? Ostrzegam jednak, by nie nadużywać pietruszki, selera ani jabłka. Czemu? A to proste: bo ja nie lubię. I żadnych narodowych owoców, czyli cebul! To nie chłopska sałatka dla plebsu, a wykwintne danie dla sfer i elit!
Preparacja:
1) Warzywa ugotować, najlepiej w rosole, bo w ten sposób mamy dwie pieczenie przy jednym ogniu: pyszny domowy rosół i warzywa na sałatkę gotowane w fantastycznym i aromatycznym wywarze z lubczykiem.
2) Jajka ugotować na twardo, ostudzić i obrać. W sałatce ma chrupać ogórasek, a nie kurze łożysko.
3) Wszystkie składniki drobno kroimy (wersja dla oferm) lub siekamy (wersja dla zwycięzców) i mieszamy z pieprzem oraz majonezem w naczyniu wielkości wiadra.
Sałatka najlepiej smakuje po schłodzeniu w lodówce. Idealnie nadaje się do kanapek z wędliną, można ją też posypać jakimś zielskiem (u mnie wybór padł na świeży szczypiorek). Smacznego!
najlepiej napisany przepis ever! Thnks;)
Why, thank you! 😀
Ze mnie oferma, więc siekać nie mam zamiaru 😀 Fajnie piszesz 🙂 Gratuluję humoru :):)
Kochanieńka, no chociaż to mi w życiu wychodzi, skoro na Nobla póki co nie mogę liczyć!