Czarny piątek i piątek trzynastego, czyli pech i zakupy

Dzisiejszy odcinek sponsoruje wyraz triskaidekaphobia, czyli lęk przed liczbą 13. Czytamy to [,trɪskɑɪdekə’fəʊbiə]. Nie tylko w krajach anglojęzycznych budzi niepokój, a niekiedy pomija się ją nawet podczas numerowania pokojów czy pięter. Czy też czujecie przed nią strach, czy nie, pamiętajcie, by akcent rzucić na drugą sylabę [,θɜ:(r)’ti:n], bo inaczej wyjdzie Wam wyraz thirty, czyli “trzydzieści”, w którym akcent mamy na pierwszej sylabie: [‘θɜ:(r)’ti].

W Wielkiej Brytanii jak i na całym świecie wiele osób uważa, że liczba 13 przynosi pecha (brings bad luck). Według BBC aż jedna osoba na cztery jest przesądna (superstitious), w związku z czym jest w stanie wiele zrobić, by uniknąć nieszczęścia (misfortune). Niektórzy wieszają podkowy nad kominkiem (hang horshoes over the fireplace), krzyżują palce (cross one’s fingers), stukają w coś drewnianego (knock on wood), rzucają sól przez ramię (throw salt over one’s shoulder), nie przechodzą pod drabiną (walk under a ladder) i uważają na koty (be careful about cats). Uważa się bowiem, że koty to chowańce czarownic (witches’ and warlocks’ familiars), czyli istoty magiczne pomagające w magii. Według folkloru słowiańskiego jeśli zauważymy, że łazi za nami kot, to znaczy, że ściga nas czarownica (a witch is after us). Skoro przy magii jesteśmy, to powiem Wam, że w języku angielskim słówko witch może określać i kobietę, i mężczyznę, ale i istnieje słówko warlock, które przetłumaczymy jako “czarownik”. Warlock to na ogół zły odpowiednik dobrego wizard (“czarodziej”). Złym znakiem (a bad omen) ma być też sytuacja, w której kot przebiegnie nam przez drogę (cross one’s path), dlatego chyba najlepiej zostać w domu i zrobić zakupy online (stay at home and buy things online).

Czy wiecie, że w ogóle piątek trzynastego (Friday 13th) zwie się także Czarnym piątkiem (Black Friday)? Tę datę można zapisać z przedimkiem Friday the 13th. Żeby było śmieszniej mamy też pewne święto zwane Black Friday, które nie musi wypaść w piątek trzynastego. Dzień ten jest najbardziej popularny w USA (gdzie ma miejsce w piątek po Święcie Dziękczynienia), niemniej i w naszej części globu przybiera na sile, choć jest obchodzony w różnych okresach w poszczególnych krajach. Podczas takiego komercyjnego Czarnego piątku ludzie wpadają w zakupowy szał (shopping spree) i starają się jak najszybciej kupić jak najwięcej towarów po jak najniższych cenach (shopping bonanza). Faktycznie bowiem przeceny i obniżki sięgają nawet 80%. To miła odmiana, szczególnie dla kogoś, kto po wydaniu 200 zł w perfumerii dostał rabat 3%… Anywhore, kwoty bywają astronomiczne – co roku mieszkańcy Wielkiej Brytanii wydają wiele setek milionów w ten jeden dzień, a warto zauważyć, że w tym kraju idea Czarnego piątku nie jest aż tak popularna jak w USA.

A skąd się w ogóle wzięła nazwa Black Friday? Trudno jednoznacznie stwierdzić, choć mnie podoba się teoria mówiąca, że kiedyś dane finansowe oznaczano głównie dwoma kolorami: czerwonym dla strat, a czarnym dla zysków. Wiele firm, szczególnie tych mniejszych, w okresie między Świętem Dziękczynienia (Thanksgiving Day) a Bożym Narodzeniem (Christmas) notowało zwykle spore zyski, więc księgi rachunkowe dosłownie czerniały w tym okresie.

Te i inne słówka dostępne są też w mojej klasie na platformie Quizlet (instrukcja obsługi wraz z przeglądem ćwiczeń znajdują się we wpisie Quizlet: platforma do nauki słownictwa).

Uwaga: wpis zawiera symbole IPA (International Phonetic Alphabet, czyli Międzynarodowy alfabet fonetyczny). Bez odpowiedniego wsparcia ze strony oprogramowania możliwe jest, że w miejscu właściwych znaków Unicode pojawią znaki zapytania, kwadraty i inne niefonetyczne symbole. Ponadto jako anglista, nie amerykanista, siłą rzeczy mówię tu o brytyjskiej wersji języka angielskiego. Więcej o symbolach, ich znaczeniu i wymowie znajduje się we wpisie Angielska fonetyka: zarys dźwięków.

,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *