W języku angielskim stosunkowo niewiele można zrobić z czasownikiem; albo go odmienić (ale tu niewiele pola do popisu), albo skrócić (co niekiedy skutkuje zapaleniem sutków u purystów). Wybór formy skróconej lub pełnej czasownika podyktowany jest rejestrem, czyli formalnością sytuacji, zgodnie z czym na ogół nie stosuje się form skróconych w sytuacjach formalnych, ale w sytuacjach codziennych, nieformalnych, wszyscy po nie sięgamy. Po kiego wuja? Bo są szybsze i stanowią ucieleśnienie zasady ekonomii języka. Niektóre formy skrócone są jednak dość specyficzne i nie wystarczy obejrzeć film czy dwa po angielsku, by wiedzieć co i jak. Co więcej, bardzo często słyszę, że ludzie stosują je po prostu błędnie, bo wbrew pozorom nie tylko wymuskany język Shakespeare’a rządzi się gramatycznymi prawidłami. Dzisiaj więc przyjrzymy się trzem popularnym skróconym czasownikom, odnosząc się do filmików kanału Papa Teach Me, w których Aly tłumaczy, o co chodzi.
I ain’t got any money.
Ain’t czytamy [eɪnt] i istnieją dwa znaczenia tej konstrukcji: be not („nie być”) oraz have not („nie mieć”) w czasie teraźniejszym, bo w przeszłym i przyszłym nie funkcjonuje. Można więc powiedzieć I haven’t got any money lub, bardziej kolokwialnie, I ain’t got any money, co oznacza „nie mam pieniędzy”. Jeśli jesteśmy nieszczęśliwi, powiemy z kolei I’m not happy bądź I ain’t happy właśnie.
Niektórzy ain’t skracają jeszcze bardziej, ale już tylko w mowie, w pisowni pewnie nigdy się z tą formą nie spotkacie: powiedzą coś w stylu in’t [ɪnt] lub nawet… in [ɪn], jeśli weźmiemy pod uwagę, że bardzo często dźwięk [t] na końcu wyrazu nie jest wypowiadany, o czym pisałem w artykule o łączeniach międzywyrazowych.
Aly wspomina, że ain’t ma wartość przeczenia, co sugeruje, że w zdaniu nie powinno być innych przeczeń, ale często w języku bardzo kolokwialnym pojawia się dodatkowe przeczenie zaraz po ain’t, np. Ain’t nobody knows czy I ain’t never seen anything like that befo’.
Najczęstszy błąd w użyciu tej formy to próba wciskania jej do czasów innych niż teraźniejszy. Tego się po prostu nie robi, chyba że chcecie mi przykrość sprawić!
I’m gonna go pee.
Gonna, a w zasadzie be gonna, to forma skrócona od konstrukcji be going to, która, mówiąc krótko, odnosi się do zamiarów i czynności zaplanowanych. Czytamy ją [ˈɡʌnə]. Jeśli chcemy iść siku, możemy powiedzieć I’m going to go pee lub I’m gonna go pee. Żeby było śmieszniej, formę I’m gonna można dalej skracać do I’m unna (go pee), a tę z kolej do I’mma/I’ma (go pee), co czytamy odpowiednio [ɑɪm ənə] i [aimə] Robi się to jednak tylko z osobą I ze względu na formę czasownika i wynikającą z niej wymowę. Wszystkie inne osoby ograniczają się do formy be gonna (he’s/she’s/it’s gonna, we’re gonna, you’re gonna, they’re gonna)
Najczęstszy błąd przy gonna to pominięcie czasownika be. Pamiętajcie, że czasownik też człowiek; nie lubi być pomijany i zaniedbywany!
I wanna doughnut.
Forma wanna czytana jest [ˈwɒnə] i ma dwa znaczenia: want to („chcieć”) oraz want a („chcieć coś”). Jeśli mamy ochotę na pączuszka, możemy powiedzieć I want a doughnut albo I wanna doughnut, a jeśli chcemy wyrazić chęć pójścia do piekarni, powiemy We want to go to the baker’s lub We wanna go to the baker’s.
Najczęstszy błąd to użycie wanna z osobami he, she lub it w twierdzeniu, co jest niepoprawne, złe i fatalne, ponieważ te zaimki wymagają końcówki -s, a nie istnieje żadne wansas czy inne wannas. Inaczej: słówko wanna stosujemy tam, gdzie czasownik want nie przyjmuje żadnej końcóweczki.
Drugi częsty błąd to używanie wanna do rzeczowników poprzedzonych przedimkiem an. Wanna to w końcu skrót od want a, nie want an. O ile więc można powiedzieć I wanna jacket („chcę kurtkę”), ponieważ mamy a jacket, o tyle już nie powiemy I wanna umbrella, bo jest an umbrella. W przypadku want an można użyć formy skróconej wannan [ˈwɒnən], a ładne i poprawne zdanie Do you want an umbrella? można ściągnąć na ziemię i powiedzieć Wannan umbrella?. Forma wanna ma jednak tę przewagę nad wannan, że ta pierwsza ma się całkiem nieźle w pisowni, ale ta druga wręcz przeciwnie.
Warto pamiętać, że powyższe formy to nie jest gramatyka najwyższych lotów i są wręcz niedopuszczalne na egzaminach czy w innych formalnych sytuacjach, od których zależy Wasze życie czy kariera, ale trzeba je znać, ponieważ w codziennych sytuacjach wszyscy je stosują. I really wanna go now, so I’m gonna go; there ain’t nobody stoppin’ me!
Uwaga: wpis zawiera symbole IPA (International Phonetic Alphabet, czyli Międzynarodowy alfabet fonetyczny). Bez odpowiedniego wsparcia ze strony oprogramowania możliwe jest, że w miejscu właściwych znaków Unicode pojawią znaki zapytania, kwadraty i inne niefonetyczne symbole. Ponadto jako anglista, nie amerykanista, siłą rzeczy mówię tu o brytyjskiej wersji języka angielskiego. Więcej o symbolach, ich znaczeniu i wymowie znajduje się we wpisie Angielska fonetyka: zarys dźwięków.