W trzecim wpisie tej oryginalnej serii poświęconej niezwykłym, pomysłowym i zaskakującym słówkom będziemy między innymi jeść, jeżować i rozmyślać nad gołębiami oraz żółwiami.
Humble pie. A konkretnie to eat humble pie to nic innego jak „przyznać się do błędu”. Co w tym jest fantastycznego, to sam rzeczownik: humble pie, czyli „pokorne ciasto”. Ma to sens: popełniliśmy błąd, jest nam głupio (a nawet głupackowo), więc przyznajemy się do omyłki, przełykając swój wstyd.
Innie/Outie. Te dwa rzeczowniki opisują pępek: innie to pępek „płaski/wklęsły”, a outie to pępek „wypukły”. Słówka te pochodzą od przyimków in oraz out.
Turtleneck. Słówko to oznacza „golf” w sensie swetra lub kołnierza tegoż swetra (ten sport, w którym się wali kijem to golf). Rzeczownik jest bardzo pomysłowy, ponieważ składa się z turtle („żółw”) i neck („szyja”). Jako ciekawostkę dorzucę Wam, że w brytyjskiej odmianie języka angielskie turtle zwykle będzie oznaczać żółwia wodnego, ponieważ na żółwia lądowego mówimy tortoise.
Turtle dove. Tak, znowu mamy żółwia, ale w połączeniu z dove („gołąb”). Czymże więc jest ten mistyczny stwór żółwim gołębiem zwany? To… turkawka. Taka śmiszna ptaszyna z rodziny gołębiowatych.
Painkiller. Angielski „zabójca bólu” (pain to „ból”, a killer to „zabójca”) to polski „środek przeciwbólowy”. Ma sens! Warto też wiedzieć, że zwykle tablet to „tabletka”, pill to „pigułka”, a capsule to „kapsułka”.
X-Acto blade. Zwany też jako exacto blade, jest to „nóż użytkowy/do tapet”. Nazwa wzięła się od nazwy firmy: X-Acto. Słowotwórczy proces w języku angielskim pozwalający na „przerabianie” nazw firm na nazwy produktów codziennego użytku to tak zwany branding. Dzięki niemu mamy też np. xerox („ksero”) czy hoover („odkurzać”).
To Kellyanne Conway. Nieco polityki: pani Kellyanne Conway to doradczyni prezydenta Trumpa, która zasłynęła między innymi z tego, że nigdy nie odpowiadała na pytania zadawane jej podczas wywiadów. Jej imię można więc zastosować w zdaniu jako… czasownik (np. tak: Man, you’ve got Conwayed again! You’re never gonna get any answers from her!), który będzie sugerował właśnie niechęć do udzielania odpowiedzi. Proces ten to tak zwany verbing; jest to szalenie plastyczny, niezwykle wygodny i doskonale użyteczny proces, dzięki któremu wszystko, dosłownie wszystko można w języku angielskim przerobić na czasownik. Jako przykład podałem panią Conway, niemniej zastosować tu można zgodnie z sytuacją dowolną inną (zwykle znaną, może być fikcyjną) osobę, np. to Kyliefy (od Kylie Jenner) czy to Regina George (or jednej z bohaterek Mean Girls). Co więcej, verbing może objąć dowolny inny wyraz, nie tylko imiona i nazwiska. Dzięki temu mamy na przykład i takie sprytne czasowniki:
- to hedgehog: ponacinać w kratkę/jeżyka (hedgehog to „jeż”)
- to cheesify: dodać mnóstwo sera (cheese to „ser”)
- to galaxify: ozdobić tak, by wyglądało i miało kolory jak galaktyka (galaxy to „galaktyka”)
Catwalk. „Wybieg dla kotów” to po prostu… „wybieg dla modelek” lub „podium”. Można się w języku polskim spotkać i z wersją bardziej dosłowną, a mianowicie „wybieg dla kociaków”.
Electrocute. Ten czasownik oznacza „porazić prądem”, ale ja zawsze będę w nim widział cute, czyli „słodki/uroczy”. Czy ludzie porażeni prądem są uroczy, to raczej kwestia sporna (nie sądzę też, by byli słodcy; co najwyżej chrupiący), ale rozumiecie, że musiałem podzielić się z Wami tym spostrzeżeniem, prawda?
Choker. Ewidentnie pochodzi od czasownika to choke, czyli „dusić”, a oznacza „kolia”. Biżuteria taka. Czy kolia dusi? Nie wiem, ja noszę obrączki i bransoletki.
Jeśli Wam mało, to zapraszam do części drugiej, która traktuje między innymi o locie masła i cechach wspólnych pudru oraz opadu radioaktywnego, oraz do części pierwszej, w której mówię o męskich dziurach i pacyfikowaniu dzieci.