False friends, czyli fałszywi przyjaciele – część 2

Czy chcąc w pracy nagrać film z okazji promocji męskiej konfekcji, na pewno skorzystamy ze słówek camera, promotionconfection? Dzisiaj kolejna dawka bardzo podchwytliwego słownictwa, gdzie nic nie jest takie, jak się wydaje.

  • Jak chcecie komuś pstryknąć słit focię, to potrzebujecie camera. Tak, angielska camera to polski „aparat”. Jak więc jest „kamera”? Camcorder, co stanowi połączenie słówek camera i recorder.
  • Apparatus to też nie „aparat”, a „oprzyrządowanie” lub „urządzenia”.
  • Gdy przeczytacie, że Wasz ulubiony jogurt zawiera preservatives, to nie oznacza, że ktoś się z kimś zabawiał na linii produkcyjnej i zostawił Wam niespodziankę. Po angielsku to „konserwanty”, a „prezerwatywa” to condom. Nie mylić z condo, bo to „mieszkanie” (skrót od amerykańskiego condominium).
  • Podobnie jeśli zobaczycie na opakowaniu kosmetyku, że zawiera jakiś bark, to nie oznacza wcale, że w środku są zwłoki, a po prostu jakaś „kora” (taka część drzewa, nie ta śpiewająca pani). Co ciekawe, jest to też czasownik oznaczający „szczekać”. „Bark” jako część ciała w angielskim funkcjonuje jako shoulder.
  • Confection to nie „konfekcja”! To „wyrób cukierniczy”. „Konfekcja” to np. clothing, clothes lub wear.
  • Czasownik polish nie oznacza „poliż”, a „polerować”. Jeśli ktoś bardzo pragnie wiedzieć, „lizać” to po angielsku lick.
  • Angielski czar to nie to samo, co polski, bo oznacza „car”. „Czar” to na przykład spell. Żeby było śmieszniej, spell to też „krótki okres”, np. a one-week spell in hospital.
  • Każdy chce zrobić karierę, ale w tym kontekście nie jest to career, bo to oznacza po prostu „praca zawodowa”. „Robić karierę” można różnie przetłumaczyć w zależności od kontekstu, np. be successful.
  • Rapport to żaden „raport”, a „porozumienie” czy też „dobre stosunki”. Report natomiast oznacza „raport”, więc i tak łatwo się pomylić.
  • W sklepie nie uświadczycie promotion, bo to nie „promocja”, a „awans”. „Promocja” to w zależności od sytuacji np. bargain czy deal.
  • Lot to nie „lot”, a „partia”. Gdy lecimy, jest to flight.
  • Jeśli ktoś Wam proponuje położyć się na czymś, co się zwie divan, to się nie obrażajcie, bo wcale nie wylądujecie na dywanie, a na tapczanie. „Dywan” to z kolei carpet.
  • Osoby lubiące ryzykowną grę na kasę uprawiają hazard, ale po angielsku hazard oznacza „niebezpieczeństwo”. Gambling to nasz polski „hazard”.
  • Gdy ktoś ma szczęście, mówi się, że ma farta, ale po angielsku w życiu nie zastosujemy słówka fart, bo oznacza ono „pierdzieć”. Jest też i rzeczownikiem! Fart w rozumieniu szczęścia to po angielsku luck, chociaż w angielskim najczęściej stosuje się przymiotnik, np. You’re lucky.
  • Kibble to nie „kibel”, a „granulowana karma dla zwierząt”. „Kibel” to na przykład bog lub, szczyt elegancji, shitter.

Jeśli Wam mało, jeśli czujecie rozpasanie i nienasycenie, rozprawcie się z fałszywymi przyjaciółmi przedstawionymi w pierwszej części tej serii.

Te i inne słówka dostępne są też w mojej klasie na platformie Quizlet (instrukcja obsługi wraz z przeglądem ćwiczeń znajdują się we wpisie Quizlet: platforma do nauki słownictwa).

3 comments to “False friends, czyli fałszywi przyjaciele – część 2”
  1. ang. gymnasium – pl. sala gimnastyczna. / ang. director – pl. rezyser
    Bardzo fajne sa te zestawy, na pewno masz jeszcze material na inne wpisy. Tu tez widac, jak slabym wyborem byla nazwa linii lotniczych „Lot”.

  2. Baca napadł na bank i wyjechał do Ameryki. Siedzi w rowie i liczy kasę.
    Nagle podchodzi do niego policjant, pokazuje odznakę i mówi:
    – POLICE.
    A baca na to:
    – Nie, nie, sam se police.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *