Brat to wcale nie musi być facet, gimnazjum to nie szkoła, a pot i plaster to rzeczy, które znajdziemy w kuchni i na budowie, a niekoniecznie na siłowni czy w apteczce. Czemu? Bo to fałszywi przyjaciele, których trzeba poznać zawczasu, by się wstydu nie najeść. Bo jak jeść, to najlepiej pizzę z tuńczykiem.
- Gdy ktoś nazwie nas brat, to wcale nie jest to powód do dumy, że jesteśmy mu kimś bliskim. Wręcz przeciwnie! Po angielsku brat to „bachor”, natomiast „brat” to brother. Warto zwrócić na podwójną liczbę mnogą: brothers i brethren. Pierwsze słówko odnosi się do braci z punktu widzenia biologii czy prawa, a drugie określa braci zrzeszonych w ramach grupy religijnej czy społecznej.
- To, że diamenty mają niejeden facet, nie oznacza, że życie erotyczne kamieni jest bogatsze od naszego. Facet to „fasetka”, a „facet” to chap.
- Słówko placate to wbrew pozorom nie rzeczownik „plakat”, który po angielsku to poster, a czasownik „udobruchać”.
- Do zrobienia herbatki używamy pot, ale w języku angielskim pot to nie wydzielina gruczołów potowych, a „dzbanek” lub „garnek”. Sweat to zarówno „pot”, jak i „pocić się”. Poza tym wszyscy wiemy, że herbatę pija się z mlekiem! Jeśli jednak nie jesteście pewni, czy mleko wlewa się do herbaty, czy herbatę do mleka, koniecznie przeczytajcie artykuł Angielska herbata: historia obsesji i instrukcja picia.
- Data to nie „data”, a „dane”. „Data” to date (zupełnie tak samo jak i „randka”, i „daktyl”).
- Jak zrobimy sobie kuku w paluszek lub przy goleniu utniemy sobie nogę czy ucho, przyda się na plaster. Problem w tym, że o ile plaster to faktycznie „plaster” dla Brytyjczyka, Amerykanin zrozumie raczej, że chodzi nam o gips lub tynk, bo dla niego „plaster” to Band-Aid.
- Kto gra na wiolonczeli, ten gra na cello, nie na violin, bo violin to „skrzypce”.
- Jeśli Wasze bękarctwo chodziło do polskiego gimnazjum lub Wy sami się na to załapaliście (jak ja), to w rozmowie z Anglikiem czy Amerykaninem nie mówcie gymnasium (w skrócie gym), bo to „siłownia”. Jak to się mówi? Gimby nie znajo, ale jeśli intryguje Was, co jest czym w szkolnictwie na Wyspach, zerknijcie do tekstu Zawiłości brytyjskiego systemu edukacji.
- Szkoła. Kto do niej chodził, ten miał do czytania lektury, ale „lektura” to reading, a nie lecture, co oznacza „wykład”.
- Affair to żadna „afera”, a „romans”. „Afera” to scandal. Co ciekawe, affair występuje też w oficjalnych tytułach, np. the Ministry of Foreign Affairs oznacza „Ministerstwo Spraw Zagranicznych”.
- Kto ma ochotę pobiegać, ten raczej nie założy dress, bo to „sukienka”. Strój sportowy to jogging suit (lub sweatsuit dla Amerykanina). A jak pobiegacie i zapragniecie iść do klozetu, to szukajcie toilet, a nie closet, bo to oznacza „szafa”. Na dodatek jest to wersja amerykańska, bo Brytyjczycy na szafę mówią wardrobe. Chcecie poznać więcej amerykańsko-brytyjskich różnic? To zapoznajcie się z serią Słownictwo brytyjskie a amerykańskie., chyba że Wam bez różnicy, czy powiecie, że zdejmujecie spodnie, czy majtki.
- Confident to w angielskim przymiotnik oznaczający „pewny siebie”. Nasz polski rzeczownik „konfident” może być przetłumaczony jako informer. Czasami błędnie tłumaczy się tak whistle-blower, bo o ile to faktycznie osoba, która zgłasza niecne praktyki władzy, o tyle w języku polskim konotacje (skojarzenia) są negatywne, a w angielskim neutralne lub pozytywne.
- Jeśli coś jest ekstra, to w ekstazie nie krzyczcie, że jest extra, bo to oznacza „dodatkowe”. Krzyczcie super czy excellent.
- Gdy chcecie powiedzieć, że ktoś jest genialny, to nie mówcie, że jest genial, bo to oznacza „miły” i „towarzyski”. Powiedzcie za to, że jest brilliant.
Te i inne słówka dostępne są też w mojej klasie na platformie Quizlet (instrukcja obsługi wraz z przeglądem ćwiczeń znajdują się we wpisie Quizlet: platforma do nauki słownictwa).
Familiar is very confusing word, too. It means „znajomy” in Polish language. Not someone, who belongs to your family.
Yes, sometimes it may be confusing, but it’s not a false friend.