Angielski czasownik został wręcz stworzony dla których, którzy niezbyt lubią uczyć się na pamięć. Niemal całkowicie zaniknęła koniugacja (odmiana przez osoby, czasy, tryby i strony), w związku z czym w odróżnieniu od czasownika w języku polskim, który może mieć spokojnie ponad 50 różnych form, angielski czasownik ma maksymalnie 6 form. Wyjątkiem jest czasownik be, czyli „być”, który ma ich o 3 więcej. No szału nie ma, ale to tym lepiej. Jakie to są formy?
1. forma, czyli Present Simple. Tak, tak, nazwa tej formy czasownika nie jest przypadkowa, bowiem naprawdę używamy jej właśnie w tym czasie. Ot, cała filozofia. Poniższe informacje może nie będą od razu jasne dla osób, które zaczęły naukę miesiąc temu i nie są jeszcze w połowie poziomu elementary, ale na pewno przydadzą się w przyszłości. Formę tę stosujemy również:
- w czasie Future Simple (Maybe we’ll go to the cinema),
- w pytaniu i przeczeniu czasu Past Simple (I didn’t like the film, What did you do yesterday?),
- po czasownikach modalnych i po niektórych innych czasownikach (You can’t smoke here, Let them go!),
- w 1. trybie warunkowym (If it rains, we’ll stay at home),
- w trybie łączącym (It is important that he be expelled),
- gdy inny czasownik wymaga czegoś, co się nazywa bare infinitive. Co więcej, być może zwróciliście uwagę na to, że często można spotkać się w różnych książkach do nauki języka angielskiego z zamiennie stosowanymi nazwami 1. formy i bare infinitive. Nie jest to jednak to samo. Bare infinitive to zawsze bezokolicznik bez słówka to, a choć 1. forma wygląda identycznie, to istnieje wyjątkowa sytuacja, gdy jest inna od bare infinitive: jest to 3. osoba liczby pojedynczej czasu Present Simple, w której pojawia się końcówka –es lub –s. Bare infinitive wymaga na przykład czasownik to want, więc powiemy Anna wants to stay, a nie Anna wants stays.
2. forma, czyli Past Simple. Tę formę używamy tylko w twierdzeniu czasu Past Simple, a także – znów info dla osób nieco bardziej zaawansowanych – w 2. trybie warunkowym. Koniec, kropka. Nawet cyferki się zgadzają! A żeby jeszcze sprawę ułatwić, to w czasownikach regularnych formy 2. i 3. są identyczne. Regularnych czasowników jest też przytłaczająca większość. Milusińsko!
3. forma, czyli past participle. Tutaj mamy już większe pole manewru, choć najsampierw formę tę utylizujemy we wszystkich czasach perfect. Ponadto:
- do strony biernej (The damage’s been done),
- w 3. trybie warunkowym (If we’d known about your problems, we’d have lent you the money),
- jako… przymiotnik (a written letter, a closed door). Technicznie zwie się to imiesłowem przymiotnikowym biernym, ale co za różnica, skoro i tak umieścimy go w miejscu przymiotnika? Tak przymiotnikowo użyta forma czasownika tłumaczy się z grubsza na to, co w języku polskim ma końcówki –ny, –na, –ne, –ty, –ta, –te i tak dalej. Bardzo wdzięczna forma, ponieważ małym kosztem wiele można wyrazić!
4. forma, czyli present participle. Ha, zapewne tej formy się nie spodziewaliście, bo w tabelkach czasowników nieregularnych nigdzie jej nie ma. Numerację taką wyróżnia się bardziej na poziomie akademickim, ale ja z moimi uczniami stosuję ją ze względów czysto praktycznych. Bo jest szybka i jasna. Forma ta to nic innego jak, generalnie, forma nr 1 z końcóweczką –ing. Przede wszystkim stosujemy ją do czasów continuous, a osoby bardziej obeznane w języku angielskim wiedzą, że używamy jej też:
- po niektórych konstrukcjach i czasownikach (My son loves swimming),
- także jako przymiotnik, ale nieco innego rodzaju niż z poprzedniej formy (a crying baby, a walking couple). W tym wypadku formalnie zwiemy to imiesłowem przymiotnikowym czynnym, ale to technikalia. W języku polskim to wyrazy kończące się na –ący, –ąca, –ące i tak po kolei przez wszystkie osoby, liczby, płcie i przypadki.
- jako inna nieodmienna forma czasownika: imiesłów przysłówkowy współczesny, czyli taka forma czasownika, która w języku polskim ma końcówkę –ąc (Whistling, he entered the room).
- gdy inny czasownik wymaga czegoś o nazwie gerund. Cóż to? Z jednej strony jest do dokładnie to samo, co present participle, a z drugiej nie. Jasne? Suuuper! A tak na serio to owszem, obie formy są identyczne, ale w zdaniu pełnią inną funkcję, a zatem znajdą się na innej pozycji. Już wiecie, że present participle działa jak przymiotnik, a to oznacza ni mniej, ni więcej, że w zdaniu będzie gdzieś przed rzeczownikiem. Gerund natomiast sam w zdaniu zachowuje się jak rzeczownik, więc stosujemy go wszędzie tam, gdzie potrzebowalibyśmy rzeczownika właśnie. Toż to logika w najczystszej postaci! Może to być podmiot zdania (Reading is relaxing – tu za jednym zamachem załatwiłem Wam i gerund, i present participle), może być dopełnieniem czasownika be (John’s problem is eating too much) lub czasownika z przyimkiem (I’m thinking of moving to France). Jak zwał, tak zwał, ale forma ta jest niezwykle przydatna.
5. forma, czyli full infinitive. Zwane pełnym bezokolicznikiem, jest to dokładnie to samo co 1. forma, ale z to przed czasownikiem. Kiedy używamy tego cuda? Standardowo po niektórych czasownikach i konstrukcjach (We want to stay, She used to smoke). Zwyczajowo formę tę podaje się na początku tuż obok bare infinitive, ale ja ją wywaliłem na koniec ze względu na to, jak wyglądają tabele czasowników nieregularnych i jaką standardową numerację się podaje. Nie znajdziecie tam więc tej formy, bo szkoda na nią miejsca i kasy na druk, skoro jest niemalże identyczna jak forma 1.
Powyższe formy to – z dosłownie jednym wyjątkiem – maksymalna liczba form, jakie czasownik angielski może przyjąć. Pominąłem tutaj oczywiście formy złożone z kilku form czasowników występujących obok siebie (be done, having done, having been said, could have been said i tak dalej), ponieważ gramatycznie nic się nie zmienia poza konfiguracją (liczebnością i kolejnością) poszczególnych czasowników względem siebie.
Słyszeliście na pewno o czasownikach regularnych i nieregularnych. Jak to się ma do opisanych przeze mnie form? Ano tak, że czasowniki nieregularne będę miały jakiś myk w formie 2. i 3. (ale na ogół nie jest to tak nieregularne, na jakie wygląda), a czasowniki regularne końcówkę –ed lub –d. Formy 4. i 5. będą tworzone według standardowych prawideł. Mamy więc np. nieregularny czasownik go, czyli „iść”, który w całym bogactwie czasów i ubóstwie trybów angielskich może przyjąć raptem takie formy jak (to) go – goes – went – gone – going. Regularny czasownik work, czyli „pracować”, ma jedną formę mniej, to znaczy (to) work – works – worked – working. Istnieją też bardzo ważne czasowniki, które form będą miały jeszcze mniej, np. czasowniki ułomne, ale one zasługują na indywidualny wpis.
Czasownikowi be należy się osobny akapit, ponieważ jako jedyny z tych nielicznych czasowników, które zachowały szczątkową koniugację, form ma najwięcej: (to) be – am – is – are – was – were – been – being. Szokujące!
Czasowników trzeba się uczyć. Jak ktoś ich nie zna, to znaczy, że jest po prostu leniem i tyle, nie ma co się na drobne rozmieniać. Tu nie ma wiele nauki, a to, co jest do wyuczenia się na pamięć, w większości jest regularne. Przede wszystkim trzeba też znać czasowniki nieregularne, bo są to najbardziej podstawowe czasowniki w języku angielskim. Nie ma co się jednak przerażać, bo pierwsza dobra wiadomość jest taka, że jest ich stosunkowo mało (przytłaczająca większość czasowników angielskich jest rozkosznie regularna), a druga dobra wiadomość jest taka, że nawet czasowniki nieregularne są regularne i im więcej się ich zna, tym więcej dostrzega się tych regularności i tym łatwiej zapamiętuje kolejne.
Wniosek jest jeden: uczcie się czasowników, bo na nich cała gramatyka stoi, a gramatyka to klucz nie tylko do poprawnego pisania i wysławiania się, ale i by rozumieć to, co się słyszy i widzi. Więcej o samych cechach czasownika (co się nań składa i co on wyraża) w powiązaniu z innymi kategoriami gramatycznymi przeczytacie w artykule Cztery filary czasownika: czas, aspekt, strona i tryb.
Czasownik używać używa dopełniacza 🙂
W tym artykule autor używa zbiornika 🙁
Rozmawiając o angielskim nie traktujmy polszczyzny po macoszemu.
Dzięki za dzielenie się wiedzą.
Pozdrawiam pogodnie
D Johansson
Oops! Dzięki za czujność – wkradł się błąd, ale już go poprawiłem. Zbiornika jednak nie znam! Czy to nowy przypadek? 😉