Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę zimy… więc rozgrzejcie swe zmarznięte serduszka marcowymi mądrościami i ciekawostkami z fejsbunia!
- It’s all adding up! -> Zaczynam wszystko rozumieć!
- This is getting old. -> To się robi nudne.
- Child’s play. -> Dziecinnie proste.
- Don’t give me an attitude! -> Nie tym tonem!
***
Powyżej wspomniany zwrot to grow old oznacza też „starzeć się”. Zamiast czasownika to grow można zastosować w nim czasownik to get. Z kolei o wyrażeniu child’s play trzeba wiedzieć, że tu play jest rzeczownikiem niepoliczalnym. Zdarza się, że niektórzy rzeczownik ten traktują jako policzalny ze względu na samo słówko play, które jest policzalne, ale nie w tym wyrażeniu (wtedy oznaczać ono może np. „przedstawienie”, „sztuka” czy nawet „zagranie”). Natomiast ostatni zwrot, Don’t give me attitude, może być tłumaczony na naprawdę wiele sposobów. Równie dobrze na język polski można go przetłumaczyć „Nie obrażaj się”, „Nie rób przedstawienia” czy „Nie rób problemów” (sam rzeczownik an attitude to „postawa”; może być rozumiana bardziej metaforycznie jako odczucia, myśli i opinie, ale i bardziej dosłownie jako sposób ułożenia ciała).
***
By default można przetłumaczyć „z definicji”, więc można powiedzieć If children are idiots by default, adults are idiots with no excuse.
***
„Landrynka” w języku angielskim niejedno ma imię, ale do najczęstszych zdecydowanie należą a boiled sweet oraz a hard candy. Warto też mieć na uwadze, że a sweet jest słówkiem brytyjskim, a a candy amerykańskim. Więcej językowych różnic kulinarnych znajdziecie w artykule Słownictwo brytyjskie i amerykańskie: jedzenie.
***
Zapewne nieraz zastanawialiście się, jaka jest różnica pomiędzy tymi trzema czasownikami: to shout, to yell, to scream. Pewnie, że są synonimami, ale zwykle nie stosuje się ich w tych samym sytuacjach; przede wszystkim bowiem różnią się one intensywnością i zabarwieniem emocjonalnym.
- to shout: najmniejsza intensywność, brak negatywnego zabarwienia emocjonalnego. Stosujemy wtedy, gdy po prostu podnosimy głos.
- to yell: średnia intensywność, emocje negatywne. Zazwyczaj ten czasownik stosujemy, gdy ktoś na kogoś krzyczy.
- to scream: najwyższa intensywność i najsilniejsze emocje – niekoniecznie jednak negatywne! Często tego czasownika używamy do krzyku, który nie zawiera słów.
Jest to oczywiście dość duże uproszczenie, ale mam nadzieję, że powyższe rzuciło nieco więcej światła na tę kłopotliwą kwestię!
***
A oto dwa przymiotniki oznaczające „powtarzający się” lub „powracający”: recurring i recurrent. Oba pochodzą od czasownika to recur i w pisowni różnią się końcówką (bo technicznie rzecz ujmując, pierwszy jest imiesłowem), ale w wymowie różnią się dodatkowo drugim dźwiękiem samogłoskowym, o czym trzeba pamiętać. W recurring mamy długi dźwięk /ɜː/, a w recurrent krótki /ʌ/.
***
By powiedzieć o pójściu na spacer z kimś lub wyprowadzaniu pieseła, można zastosować zwrot to go for a walk lub to take a dog for a walk, niemniej tylko pierwszy zwrot stosujemy jedynie do mówienia o spacerze z ludźmi.
- What beautiful weather! Let’s go for a walk!
- I’m going to take the dog for a walk. Would you like to join me?
Należy też pamiętać, że rzeczownik a walk nigdy łączy się z czasownikiem to make – jest to częsty błąd-kalka.
***
„Status osoby osiedlonej”, nadający pełnię praw osobom niebędącym Brytyjczykami, to po angielsku settled status.
***
Uwaga: wpis zawiera symbole IPA (International Phonetic Alphabet, czyli Międzynarodowy alfabet fonetyczny). Bez odpowiedniego wsparcia ze strony oprogramowania możliwe jest, że w miejscu właściwych znaków Unicode pojawią znaki zapytania, kwadraty i inne niefonetyczne symbole. Ponadto jako anglista, nie amerykanista, siłą rzeczy mówię tu o brytyjskiej wersji języka angielskiego. Więcej o symbolach, ich znaczeniu i wymowie znajduje się we wpisie Angielska fonetyka: zarys dźwięków.