Bardzo chrupiące, bardzo smaczne, bardzo szybkie danie. Przystawka. Dodatek. Do tego dużo soli lub dip ziołowy i… coś na wzmocnienie wątroby.
Ingrediencje:
-krążki świeżej cebuli
-mąka
-przyprawy (np. papryka, pieprz, zioła)
-zimne piwo
Nie podaję proporcji z dwóch powodów. Krążków bierzemy tyle, ile zjemy. Pół cebuli? Cała? Dwie? Ile chcecie. Ciasto też nie wymaga proporcji, ponieważ należy zrobić tyle, by wystarczyło do zanurzenia krążków (a pewnie ilekolwiek zrobicie, to i tak Wam zostanie). Piwo musi być zimne (i świeże, oczywiście, bo to dzięki tym bąbelkom krążki są chrupiące i puszyste), a potrzebujemy go tyle, by nasze ciasto było gęstsze od naleśnikowego. Piwa w cieście nie czuć (w przeciwnym razie bym nie skorzystał, bo nie cierpię piwa), ale ponoć można też wykorzystać czystą wodę gazowaną. Efekt ma być ten sam.
Preparacja:
1) Olej rozgrzewamy albo na patelni, albo w wysokim garnku, w zależności od tego, czy chcecie krążki smażyć na głębokim tłuszczu czy też nie. Ja skorzystałem z patelni, bo i to wygodniejsze, i lubię jak mi olej po oczach pryska.
2) Przy rozdzielaniu krążków cebuli uważamy, by ich nie przerwać. Do np. pół kubka mąki dodajemy przyprawy i piwo. Dokładnie mieszamy, by nie było grudek.
3) Krążki maczamy dokładnie w cieście i smażymy krótko, kilka minut (2-3) lub do uzyskania złocistego koloru.
Smacznego!