Bezokolicznik w języku angielskim: konstrukcje po przymiotniku

W pierwszej części serii tłumaczę, czym jest bezokolicznik, kiedy najczęściej występuje i dlaczego ten charakterystyczny element angielskiej gramatyki jest tak ważny. Dzisiaj zajmę się jednym z jego najistotniejszych i najczęstszych zastosowań: jako przystawki z frytkami. To znaczy po przymiotnikach. Jak tytuł wskazuje. To chyba oczywiste? Koniecznie jednak zapoznajcie się ze wspomnianą pierwszą częścią, ponieważ nie będę tu powtarzał informacji i przykładów, które tam padły. Bo nie!

Pamiętając, że angielski bezokolicznik to nie jeden wyraz, a grupa wyrazów pełniąca konkretną funkcję, należy przyjąć, że bezokolicznik mówi nam o tym, kiedy miało miejsce zdarzenie nim wyrażone względem czynności wyrażonej w czasowniku poprzedzającym (cztery aspekty), a także jaka jest relacja między mówiącym i czynnością oraz jej wykonawcą (dwie strony). Dodatkowo bezokoliczniki istnieją pełne i niepełne, stąd aż szesnaście form bezokoliczników w języku angielskim, które każdy musi znać, bo inaczej będzie gadał gupie gupoty gupackowe.

Weźmy bardzo proste zdanie I’m happy to work with you. Cóż ono oznacza? Zapewne wszyscy wiecie. Or do you? Wiele osób tym zdaniem chciałoby wyrazić wiele rzeczy, bo zwykle znają bezokolicznik w formie prostej i na niej naukę bezokoliczników kończą. Sabotaż pierwsza klasa! Najpierw przemielimy więc nasz bezokolicznik przez aspekty, żebyście się przekonali, jakie bezokoliczniki istnieją, czym się charakteryzują i co w ogóle robią z naszą wypowiedzą (nazwy bezokolicznika zgadzają się z nazwami aspektów znanych z czasów, co jest totalnie logiczne, jak cała angielska gramatyka).

  1. I’m happy to work with you. ->simple infinitive
    Cieszę się, że z tobą pracuję, tylko nie że w tej sekundzie pracuję, ale ogólnie, że jesteśmy współpracownikami. Zdanie można inaczej zapisać I work with you, and it makes me happy. Czas wykonania czynności wyrażonej tym bezokolicznikiem pokrywa się ogólnie z czasem czynności wprowadzonej czasownikiem poprzedzającym. Znaczeniowo pokrywa się z czasami o aspekcie simple.
  2. I’m happy to be working with you on this project. ->continuous infinitive
    Cieszę się, że właśnie teraz z tobą pracuję nad tym projektem. Zdanie ma znaczenie I’m working with you, and it’s making me happy. Czynność wyrażona tym bezokolicznikiem czasowo dokładnie pokrywa się z czynnością wyrażoną czasownikiem poprzedzającym i sugeruje proces oraz czynność wykonywaną w danym momencie. Jest dokładnie tak, jak w czasach o aspekcie continuous.
  3. I’m happy to have worked with you. -> perfect infinitive
    Cieszę się, że z tobą pracowałem, ale współpraca się zakończyła. Innymi słowy, We’ve worked together, which makes me happy. Czynność wyrażona tym bezokolicznikiem ma miejsce przed czynnością wyrażoną czasownikiem poprzedzającym. Zupełnie jak w czasach o aspekcie perfect.
  4. I’m happy to have been working with you for so long. -> perfect continuous infinitive
    Cieszę się, że tak długo z tobą pracowałem (lub pracuję!), czyli We’ve been working together for so long, and it makes me happy. Czynność wyrażona tym bezokolicznikiem ma miejsce przed czynnością wyrażoną czasownikiem poprzedzającym, a ponadto sugeruje proces i zdarzenia trwające jakiś czas bądź od jakiegoś momentu. Działa tak, jak czasy o aspekcie perfect continuous.

Dany aspekt bezokolicznika wymaga tego samego, co odpowiedni aspekt czasu, czyli aspekt continuous wymaga czasownika posiłkowego be (co z kolei wymusza czwartą formę czasownika; z końcówką ing), aspekt perfect wymaga czasownika posiłkowego have/has (co, z kolei wymaga trzeciej formy czasownika), itd., ale jako że mamy do czynienia z bezokolicznikami, to właśnie te czasowniki posiłkowe zostaną nieodmienione. Bo. Bezokoliczniki. Się. Nie. Odmieniają. A przynajmniej nie przez czasy ani osoby. Co więcej, skoro mamy do czynienia z bezokolicznikami, to one same w sobie nie wyrażają czasu, bo istnieją poza czasem. Można jednak zmienić czas w zdaniu, jeśli tego nasze maluśkie serduszka zapragną, ale tylko tam, gdzie on istnieje. Aspekt na szczęście pozostaje niezmienny, bo taka jego uparta natura, więc relacje, które opisuje, również się nie zmieniają. A jakież to relacje? A takież, jakie widzicie powyżej. I poniżej.

  • I was happy to work with you. -> We worked together, and it made me happy.
    Pracowaliśmy razem i to mnie uszczęśliwiało. Czas w czasowniku poprzedzającym jest przeszły, a aspekt simple bezokolicznika oznacza, że zdarzenia miały miejsce ogólnie w tym samym czasie na zasadzie czasów o aspekcie simple.
  • I was happy to be working with you on that project. -> We were working together on that project, and it made me happy.
    Byłem szczęśliwy przez ten konkretny okres, w którym razem pracowaliśmy nad tamtym projektem, ale może poza tymi upojnymi chwilami praca mnie dobijała, bo być może w ogóle razem nie pracujemy, więc z tęsknoty flaki wyrzygiwuję. Znowu czas przeszły w czasowniku poprzedzającym, ale w kombinacji z bezokolicznikiem continuous sugeruje proces i konkretny czas wykonywania wykonywania czynności tak, jak czasy o aspekcie continuous.
  • I was happy to have worked with you. -> I was happy because we’d worked together.
    Pracowaliśmy razem, a gdy skończyliśmy, byłem szczęśliwy, bo otom ci ja, otom ci ty, i myśmy żeśmy mieliśmy okazję razem pracować. Aspekt perfect zawsze sugeruje uprzedniość, więc i tu nie jest inaczej.
  • I was happy to have been working with you for so long. -> I was happy because we’d been working together for so long.
    Pracowaliśmy razem długo, co mnie uszczęśliwiało, a gdy skończyliśmy współpracę, nadal byłem szczęśliwy. Uprzedniość wyrażona aspektem perfect połączona z “procesowością” aspektu continuous daje nam konstrukcję bezokolicznikową o wartości czasu Past Perfect Continuous.

Jak widać, aspekty się nie zmieniły (bo nie mogły). Informacja w nich zawarta pozostała taka sama, jak we wcześniejszych przykładach. Zmienił się natomiast czas w czasowniku poprzedzających bezokolicznik, przez co zmianie uległo znaczenie (a konkretnie zmianie uległo umiejscowienie w czasie) wszystkich zdań; wszystko się przesunęło, odpłynęło w przeszłość.

Dokładnie to samo można zrobić, stosując zdania w czasie przyszłym. Bo kto nam zabroni?!

  • I’ll be happy to work with you.
    Będziemy razem pracować, co mnie uszczęśliwi.
  • I’ll be happy to be working with you when you come to London.
    Gdy przyjedziesz do Londynu, to przez ten (krótki) czas, gdy będziemy razem pracować, będę szczęśliwy.
  • When I retire, I’ll be happy to have worked with you.
    Gdy przejdę na emeryturę, będę szczęśliwy, bo pracowaliśmy razem. Jeśli dożyję, hue hue, śmieszki heheszki hasztag śmiech przez łzy.
  • When I retire, I’ll be happy to have been working with you for so many years.
    Gdy przejdę na emeryturę, będę szczęśliwy, pamiętając te wszystkie lata współpracy.

Podobny zabieg ma miejsce w stronie biernej (typowe zjawisko w podwójnej stronie biernej): aspekty bezokoliczników mówią nam o tym, kiedy mają miejsce czynności wyrażone bezokolicznikami względem czynności wyrażonej czasownikiem poprzedzającym. Czyli nic nowego; ot, zdobyta wiedza zastosowana w kolejnej konstrukcji.

  • He is thought to rob banks. -> People think he robs banks.
    Uważa się, że on obrabia banki, że się tym zajmuje na co dzień.
  • He is thought to be robbing a bank. -> People think he’s robbing a bank now.
    Sądzi się, że właśnie teraz obrabia bank, gdy o tym mówimy.
  • He is thought to have robbed banks. -> People think he (has) robbed banks.
    Uważa się, że obrabiał banki; że zwykł je obrabiać.
  • He is thought to have been robbing that bank for many hours now. -> People think he’s been robbing that bank for many hours now.
    Ludzie uważają, że jego napad trwa od kilku godzin.

To samo zdanie można przerzucić np. do przeszłości, zmieniając czas czasownika poprzedzającego bezokolicznik, tym samym przesuwając moment zdarzeń wyrażonych bezokolicznikami. Łatwizna!

  • He was thought to rob banks. -> People thought he robbed banks.
    Uważano, że zwyczajowo obrabiał banki.
  • He was thought to be robbing a bank at midnight. -> People thought he was robbing a bank at midnight.
    Ludzie sądzili, że on był w trakcie skoku na bank o północy.
  • He was thought to have robbed banks -> People thought he had robbed banks.
    Uważano, że wcześniej (być może względem innego momentu w przeszłości) obrabiał banki, czyli zanim odkryto, że jest podłym złodupcem, on już się parał kradziejstwem.
  • He was thought to have been robbing banks for many years before he was finally caught. -> People thought he’d been robbing banks for many years before he was caught.
    Sądzono, że obrabiał banki przez wiele lat, zanim został złapany.

Jak widać – a mam nadzieję, że widać bardzo dokładnie – rodzaj zastosowanego bezokolicznika ma ogromne znaczenie dla umiejscowienia w czasie zdarzeń względem siebie, co jest kluczowe dla znaczenia wypowiedzi. No chyba że ktoś jest amebą, której wadzi precyzja językowa.

2 comments to “Bezokolicznik w języku angielskim: konstrukcje po przymiotniku”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *