Zaimki względne (relative pronouns) to zaimki wprowadzające zdania podrzędne zwane względnymi bądź przydawkowymi (relative clauses). Brzmi mądrze, wiem, ale zagadnienie jest proste. Zdania takie bowiem dookreślają nam rzeczowniki, które wcześniej zostały wspomniane. Nazywają się relative, ponieważ posiadają relation do innego elementu w zdaniu, a konkretnie do swojego poprzednika (antecedent). W języku polskim zdania tego typu zazwyczaj zaczynają się od słówek „który” czy „która” lub ich pierdyliarda możliwych odmian. Zacznijmy od zaimków względnych i ich funkcji.
- who odnosi się do osób i może pełnić funkcję tak podmiotu, jak i dopełnienia
This is the guy who lives next door.
My parents, who are rather busy, like long walks in the forest.
The person who gets the most points will get the highest mark. - which odnosi się do rzeczy i zwierząt i również może pełnić funkcję podmiotu oraz dopełnienia
Poland, which is in the centre of Europe, has access to the sea.
The question which I found the easiest was on relative clauses.
I’m sorry, but I think I’ve lost the book which you lent me! - that w mowie potocznej zastępuje powyższe dwa zaimki, ale tylko w zdaniach względnych definiujących i także może być podmiotem i dopełnieniem
This is the guy that lives next door.
The person that gets the most points will get the highest mark.
I’m sorry, but I think I’ve lost the book that you lent me! - whose jako dopełniaczowa forma who i which, mówi o szeroko pojętej przynależności i stosujemy ją zarówno do ludzi, jak i przedmiotów (choć to drugie zastosowanie nie podoba się niektórym gramatykom, szczególnie tym, którzy mają ponad 100 lat)
Those are the people whose dog’s called Fluffy.
We live in a house whose windows are golden.
This is the man whose son is a well-known interior designer. - whom jako dopełnieniowa forma zaimka who
The man whom I saw yesterday outside my house behaved in a weird way.
Is this the girl whom you wanted to invite to dinner?
The humble woman whom he married turned out to be a millionaire.
Jeśli nie wiecie, czym jest dopełnienie, musicie szybko nadrobić, czytając artykuł Strona bierna nie taka znów bierna, bo inaczej nic, co przeczytacie dalej, nie będzie miało większego sensu.
Jak widzicie, niektóre z powyższych zdań opatrzone są przecinkami, a inne nie. Cóż to oznacza? Czy przecinki to takie durnostrojki, które wrzucamy, gdzie chcemy, a wyrzucamy, gdy nam się znudzą? Nic bardziej mylnego! O ile w języku polskim zdania przydawkowe zawsze oddzielamy przecinkami od zdania głównego (bo niemal zawsze przed „który” czy „która” przecinki stawiamy), o tyle w języku angielskim istnienie przecinka uwarunkowane jest rodzajem zdania względnego. Wyróżniamy bowiem dwa rodzaje zdań względnych: definiujące i niedefiniujące.
Zdania względne definiujące, po angielsku zwane defining/restrictive relative clauses, jak nazwa wskazuje definiują nam poprzedzający rzeczownik. Ale cóż to oznacza, zapytacie? Dokładnie to, odpowiem! Zdanie takie wprowadza informację w pewnym sensie najistotniejszą w zdaniu, bez której to, co by zostało, nie miałoby sensu z punktu widzenia znaczenia zdania głównego.
- The car which/that is silver is mine.
Ręką macham w kierunku tego miejsca, gdzie śpią samochody, i oznajmiam, że mój jest srebrny, a pozostałe nie. Bez informacji o kolorze zdanie The car is mine w tym kontekście nie miałoby sensu, bo czemu stosuję przedimek określony the, skoro odnoszę się do stosu samochodów? No debilizm jakiś! - The candidate who/that will receive the most votes wins.
Bardzo konkretnie określamy potencjalnego zwycięzcę, mówiąc, że wygrana zależy od liczby głosów. Stwierdzenie The candidate wins ma sens równy minus trzy herbatniki na królową sześcienną. - I live in the house whose roof is black.
Idąc z moimi wyznawcami do swej świątyni rozkoszy, kolorem dachu precyzuję, gdzie mieszkam. Bez tej kluczowej informacji zdanie I live in the house w kontekście ulicy pełnej innych domów nic nikomu nie mówi, więc zbaraniałe owieczki jeszcze by uciekły.
Zdań definiujących nie oddzielamy więc przecinkami, co łatwo zapamiętać, jeśli skojarzycie, że przecinki działają tu jak nawiasy. A co ujmujemy w nawiasy? Wtrącenia, dopowiedzenia, dodatki i ostatki, czyli coś, bez czego cała reszta poradzi sobie znacznie lepiej niż polityk bez poparcia.
Z kolei zdania względne niedefiniujące, czyli non-defining/non-restrictive relative clauses, służą dopowiedzeniu pewnej dodatkowej informacji do rzeczownika; informacji nie najistotniejszej, więc zbywalnej. Czyli takiej, której można się pozbyć, a to, co zostanie, zachowa pierwotny i niezmieniony sens.
- My brother, who lives in Warsaw, has a beautiful house.
Mój brat mieszka w pięknym domu, ale miasto – choć cieszy się powietrzem tak dobrym, że można je kroić – ma się nijak do tego domu. - Mark, who is a doctor, hates contemporary art.
No nie lubi sztuki współczesnej, nie rozumie bananów przyklejonych taśmą do ściany, a to, że jest lekarzem, nie ma związku z jego artystycznym bezguściem. - Your car, which is old, looks almost new!
Może i masz starego rzęcha pamiętającego głęboki komunizmus, ale wygląda niemal jak nówka nieśmigana.
Co ciekawe, tradycyjnie to tylko zaimek that stosowano w zdaniach definiujących, a who oraz which wprowadzały zdania niedefiniujące. Puryści niekiedy nadal wolą tak stosować te zaimki właśnie w taki sposób, ale naprawdę nie ma już ku temu obiektywnego powodu, bo zwykle ludzie wiedzą, o co chodzi w danej sytuacji, niemniej warto o tym pamiętać szczególnie wtedy, gdy chcemy popisać się nienaganną angielszczyzną.
Należy tu zwrócić uwagę – i trzeba tę uwagę bardzo mocno i stanowczo zwrócić – że na co dzień to wszystko wcale nie jest takie czarno-białe, bo w niektórych sytuacjach to od kontekstu będzie zależeć, co powiemy, jeśli przecinek w(y)rzucimy. I niby wydaje się, że przecinki to kwestia pisowni, ale nie do końca, bowiem w mowie przecinki sygnalizujemy pauzą i/lub zmianą intonacji.
- My parents, who own a bakery, are rather sporty.
Moi rodzice są dość wysportowani, a tak przy okazji to posiadają własny sklep.
My parents who own a bakery are rather sporty.
Z tego zdania wynika, że wysportowani są tylko ci moi rodzice, którzy posiadają cukiernię, a nie inni moi rodzice. - My brother, who lives in Warsaw, has a beautiful house.
Jak napisałem wcześniej; mam brata, ma piękny dom, a tak poza tym mieszka sobie w Warszawie.
My brother who lives in Warsaw has a beautiful house.
Z tego wynika, że posiadam przynajmniej dwóch braci, a piękny dom ma tylko ten, który mieszka w Warszawie. Bo ten drugi, wyimaginowany, mieszka w mojej głowie. Pozazdrościć! - Your car, which is old, looks almost new!
Masz jeden samochód, który pomimo wieku wygląda cudownie.
Your car which is old looks almost new!
Tutaj już posiadasz więcej samochodów, a na nowy wygląda ten, który się rozpada, co z kolei może sugerować, że pozostałe, zapewne nowsze pojazdy, wyglądają gorzej.
Zaimki względne często są w ogóle pomijane, ale muszą być spełnione trzy warunki. Po pierwsze można je wywalić jedynie ze zdań względnych definiujących. Po drugie wyrzucić w kosmos można tylko te zaimki, które pełnią funkcję rzeczownika (czyli wszystkie za wyjątkiem whose). Po trzecie pozbyć się zaimka można tylko takiego, który nie pełni funkcji podmiotu, a jedynie dopełnienia. Ma to sens, bo bez podmiotu nie ma zdania. Jak to prościej wyczaić? Zaimek pełni funkcję podmiotu, jeśli bezpośrednio po nim nie ma innej osoby, a w funkcji dopełnienia jest wtedy, gdy osoba taka sobie tam jest. Zabieg taki powoduje, że zdanie jest bardziej kolokwialne, codzienne, ale w żadnym wypadku nie oznacza to od razu, że zdanie zawierające zaimek jest formalne. Jest tylko nieco bardziej staranne.
- Is the woman (who/whom/that) we saw you with your sister?
- The mail (which/that) they sent me contained private information.
- The computer (which/that) I bought last week isn’t working properly.
- That guy (who/whom/that) you asked about wanted me to give you his number.
- The house (which/that) they sold had been in their family for generations.
A co zrobić z przyimkiem, gdy pojawi się w takim zdaniu? Wepchnąć go sobie do jednego z naturalnych lub mniej naturalnych otworów ciała? Jak kto woli, mój blog to a safe space i tu nikogo nie oceniam, ale w przypadku zdań mamy dwie opcje. Najczęściej, czyli w języku codziennym, taki przyimek przesuwamy na koniec zdania.
- Is this the book (which/that) you told me about?
- He’s the one (who/whom/that) I talk to when I’ve got a problem.
- That’s the restaurant (which/that) she invited me to.
Jeśli jednak chcemy brzmieć ładniej lub sytuacja wymaga od nas formalnego nadęcia, przyimek postawimy przed zaimkiem względnym. Trzeba wtedy pamiętać, że to zarówno wyklucza zastosowanie zaimka that, jak i wymusza użycie zaimka whom tam, gdzie na co dzień zastosowalibyśmy who.
- That person to whom you spoke is our most valuable client.
- The vehicle about which you inquired is not for sale.
- Mark, for whom I’d do anything, has been my best friend since I was a child.
W przypadku przerzucania przyimka do zaimka można również zastąpić zaimek whose konstrukcją of which, szczególnie w bardziej formalnym kontekście, a na dodatek zwykle w zdaniach niedefiniujących.
- The disaster, whose effects/the effects of which are still being felt, was not inevitable.
- We stayed in an amazing resort, whose facilities/the facilites of which were fabulous.
- That manuscript, whose title/the title of which I can’t recall, is a rare book.
Ponadto jeśli chcemy dodać komentarz do całego zdania, wypowiedź taką opatrzymy zdaniem względnym niedefiniującym z zaimkiem which. Mamy wtedy do czynienia z tak zwanym sentential relative clause, zwanym również connective relative clause. Tak zastosowany zaimek tłumaczymy na język polski jako „co”. Od pozostałych zdań względnych różni się tym, że może być (przynajmniej w mowie codziennej) stosowane samodzielnie, fizycznie nie łącząc się ze swoim poprzednikiem.
- Everyone in my family has a car, which is convenient.
- They fought all the time over the stupidest things, which was exhausting.
- She’s finally resigned and got a new job, which is good.
- ’They never told us the truth!’
’Which is weird because they always claimed they hated secrets.’
Dodatkowo zdania względne mogą być wprowadzane za pomocą przysłówków względnych typu where, when i why, mówiąc o miejscu, czasie i powodzie. Przysłówki te zastępują dość formalną kombinację zaimków z przyimkami at/in which, on which i for which odpowiednio.
- This is the café where we had our first date.
This is the café at which we had our first date. - Do you remember the day when we first spoke?
Do you remember the day on which we first spoke? - No one understands the reasons why they suddenly disappeared.
No one understands the reasons for which they suddenly disappeared.
Na koniec postanowiłem poruszyć kwestię słówka what, ponieważ to z nim łączy się najwięcej błędów. Z jednej strony Polacy często tłumaczą je jako „co”, będąc pod silnym wpływem języka polskiego, ale inne narodowości również źle je stosują, co z kolei wynika z błędnego nazewnictwa, które pociąga za sobą niewłaściwe funkcje. What nie wolno stosować w żadnym z opisanych wyżej przykładów! Otóż wbrew obiegowej opinii słówko what nie jest zaimkiem względnym. Bo być nim nie może. A przynajmniej nie w standardowym rozumieniu zaimków względnych. Czym jednak jest i jak się je stosuje dowiecie się już wkrótce w osobnym tekście poświęconym tylko temu jednemu dziwactwu gramatyki współczesnej, stanowiącym bodaj największą kość niezgody wśród gramatyków tego świata.
<> Ćwiczenia <>
Przetłumacz:
- Wszyscy, którzy przyszli na moją imprezę, przynieśli coś do jedzenia.
- Pan Smith, który ma 80 lat, niedawno przeszedł na emeryturę.
- To jest to ćwiczenie, które źle zrobiłem.
- Czy to jest ta dziewczyna, z którą Mark się spotyka?
- Te kraje, których najbiedniejsi mieszkańcy potrzebują pomocy, otrzymają finansowe wsparcie.
- Nie ma dnia, w którym nie czułbym się szczęśliwy.
- Ann wyszła za faceta, który jest ministrem.
- Jaka jest piosenka, której mógłbyś stale słuchać?
- Tam jest ten dom, który kupiliśmy.
- Czy to jest ten sklep, w którym zgubiłeś kartę?
- Mój przyjaciel Jack, którego brat mieszka we Włoszech, przeprowadził się do Londynu w zeszłym roku.
- Nie mam pojęcia, czemu ona go zdradziła!
- Nie znałem tej cioci, po której odziedziczyłem mieszkanie.
- Ten park, którego nazwy nie pamiętam, jest najpiękniejszym miejscem, w jakim kiedykolwiek byłem.
- Randolph Quirk jest językoznawcą, który napisał jedną z najbardziej obszernych książek o gramatyce języka angielskiego.
Odpowiedzi:
- Everyone who/that came to my party had brought something to eat.
- Mr Smith, who is 80, has recently retired.
- This is the exercise (which/that) I did incorrectly.
- Is this the girl (that/who/whom) Mark is seeing?
- Those countries whose poorest inhabitants need help will receive financial support.
- There isn’t a day when I don’t feel happy.
- Ann married a man that/who is a minister.
- What’s the song (that/which) you could constantly listen to?
- That’s the house (which/that) we’ve bought.
- Is this the shop where you lost your card?
- My friend Jack, whose brother lives in Italy, moved to London last year.
- I have no idea why she cheated on him!
- I didn’t know that aunt (that/who/whom) I inherited the flat from.
- This park, whose name I can’t remember, is the most beautiful place I’ve ever been to.
- Randolph Quirk is the linguist who/that wrote one of the most comprehensive books on the grammar of the English language.